W VIII kolejce udaliśmy się do Zgierza, gdzie po bardzo trudnym spotkaniu wygraliśmy 3:0 i objęliśmy prowadzenie w lidze.
Przed meczem znaliśmy wynik dotychczasowego lidera, który zaledwie zremisował i przy naszym zwycięstwie mogliśmy wskoczyć na fotel lidera. Sama świadomość tego faktu sparaliżowała nasze dziewczyny, które pierwszą połowę zagrały fatalnie, bez pomysłu, niedokładnie oraz z mnóstwem błędów indywidualnych. Już w 4 minucie powinniśmy prowadzić, ale uderzenie Patrycji Sadeckiej z 10 metrów było zbyt lekkie. Kolejną bardzo groźną akcję stworzyły gospodynie, które wykorzystały fatalne ustawienie naszych obrończyń i w 10 minucie sam na sam przed Karoliną Usnarską znalazła się napastniczka ze Zgierza, ale nasza bramkarka pewnie interweniowała wybijając piłkę na rzut rożny. Niewykorzystane akcje się mszczą i tak też było tym razem, gdyż w 13 minucie najpierw po prostopadłym podaniu w pole karne Agaty Woch, wzdłuż bramki zagrała Weronika Bekker, a piłkę z linii bramkowej wepchnęła Patrycja Sadecka i było 1:0. Pomimo szybkiego prowadzenia wydawało się, że zagramy pewniej, ale nic z tych rzeczy, gra wyglądała fatalnie, nie potrafiliśmy wykonać trzech prostych podań, a defensywa myliła się w prostych sytuacjach, źle się ustawiając lub interweniując niezrozumiale. Podsumowując pierwszą połowę to kopanina z dwóch stron, która do niczego nie prowadziła. Było to najgorsze 45 minut w naszym wykonaniu w tym sezonie, pomimo tego zeszliśmy do szatni prowadząc 1:0.
Po przerwie na placu pojawiły się Maria Geszprych, która wniosła wiele ożywienia oraz Sylwia Młodzianowska, która ustawiła naszą defensywę. W 51 minucie Zgierz wykonywał rzut wolny, a było to około 40 metrów od naszej bramki. Niestety proste uderzenie wypluła Karolina Usnarska, następnie chcąc naprawić swój błąd sfaulowała jedną z nabiegających zawodniczek gospodyń za co ujrzała czerwoną kartkę, a przeciwniczki wywalczyły rzut karny. W naszej bramce stanąć musiała bezwzględnie najlepsza w tym dniu Marta Adamczyk, gdyż z powodu kontuzji mieliśmy w kadrze meczowej zaledwie jedną bramkarkę. Po doskonałej interwencji udało jej się obronić „11”. Pomimo gry w osłabieniu dziewczyny zaczęły grać coraz lepiej i wypracowywać sytuacje bramkowe. Najlepszą miała w 58 minucie Patrycja Sadecka, która po świetnym podaniu Agaty Woch znalazła się przed bramkarką gospodyń trafiając wprost w nią. W 64 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymała jedna z zawodniczek ze Zgierza. Od tej pory przejęliśmy całkowitą inicjatywę na boisku, a druga bramka była tylko kwestią czasu. W 72 minucie po rzucie wolnym wykonywanym z bocznej strefy boiska przez Weronikę Bekker, najprzytomniej na piątym metrze zachowała się Maria Geszprych i podwyższyła wynik spotkania na 2:0. W 81 minucie swoją trzecią asystę zaliczyła Weronika Bekker, a mocnym uderzeniem z pierwszej piłki popisała się Patrycja Sadecka, dla której było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Mogliśmy jeszcze podwyższyć wynik, ale zarówno Klaudii Małeckiej oraz Julii Dziewickiej zabrakło niewiele, a spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem 3:0.
Wygrywamy szóste spotkanie z rzędu, po bardzo słabej pierwszej połowie oraz zdecydowanie lepszej drugiej części. Po ostatnim gwizdku sędziego na środku boiska, ale również w szatni oraz przede wszystkim w autokarze nie ustawały śpiewy – „MAMY LIDERA”. Wskoczyliśmy na pierwsze miejsce pomimo jednego meczu mniej rozegranego. Jest to najlepszy start w historii występów KS Raszyn w II lidze.