W mecz 13. kolejki leszczyńskiej klasy okręgowej KS Ludwinowo przegrał z Wisłą Borek Wlkp. 1:3
Od pierwszego gwizdka sędziego w natarciu była Wisła Borek Wlkp. Być może było to spowodowane eksperymentalnym ustawieniem linii obrony gospodarzy, w której zabrakło m.in. Tomasza Szumnego. Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na stadionie w Pępowie czekali zaledwie cztery minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztofa Koniecznego na dalszym słupku piłkę głową zgrał Norbert Konieczny, a w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Jakub Andrzejczak, który zdobył pierwszą bramkę w meczu i pierwszą w biało-zielonych barwach. Chwilę później kolejny atak gości. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Patryk Marciniszyn, lecz został sfaulowany przez Dominika Bergera. Wydawać by się mogło, że jest to ewidentna czerwona kartka, ale sędzia główny zawodnikowi z Ludwinowa pokazał tylko żółtą kartkę.
Po około piętnastu minutach gry do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Kilka rzutów różnych i strzały zza pola karnegonie przyniosły jednak efektu bramkowego. Bramka padła natomiast po niegroźnym wrzucie z autuw okolicach pola karnego. Najlepiej w tej sytuacji zachował się kapitan miejscowych, który zdobył wyrównującą bramkę.
W okolicach 30. minuty śmielej zaczęli atakować podopieczni Tomasza Gawrońskiego. Aktywny tego dnia był Patryk Marciniszyn, grający w tym meczu na pozycji lewego pomocnika. Najpierw w akrobatyczny sposób był bliski zdobycia bramki po rzucie rożnym, a w 38. minucie w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Krzysztofa Banaszaka. Dobry okres gry Wiślacy udokumentowali bramką w 42. minucie. Norbert Konieczny zagrał górną piłkę po przekątnej za linię obrony, a Dawid Robak bez zastanowienia, z pierwszej piłki, uderzył nie do obrony w prawe okienko bramki gospodarzy.
W drugiej połowie przyjezdni kontrowali przebieg boiskowych wydarzeń, raz po raz atakując bramkę gospodarzy. Praktycznie przez całe 45 minut przewaga należała do Wisły, która od 64. minuty mogła grać już dużo spokojniej, bowiem na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził ją Norbert Konieczny. Napastnik gości wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na samym sobie.