W kolejnym spotkaniu Ekstraligi piłkarze Broni 2000 po szalonym meczu pokonali drużynę Polonii Warszawa 3-2.
Tego co dziś się wydarzyło na KomfortArenie chyba nikt nie jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć. Gra naszej drużyny w pierwszej połowie była fatalna , druga natomiast fenomenalna.Chłopcy pokazali fantastyczny charakter i odwrócili losy spotkania, spotkaniu w którym nic po pierwszej połowie nie wskazywało,że zakończy się happy endem.
Pierwsza połowa to przewaga Polonii, byli szybsi,lepiej operowali piłką, bardziej waleczni-przewyższali Kionków w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła.Swoją dominację udokumentowali strzeleniem tylko dwóch goli w odstępie dwuminutowym,bo sytuacji stworzyli sobie bardzo dużo ale byli nieskuteczni.Bramki dla Warszawian padły w 23min kiedy to idealnym prostopadłym podaniem uruchomiony został napastnik gości i w sytuacji 1x1 z bramkarzem nie zmarnował sytuacji.Za chwilę przegrywaliśmy 0-2.Za zatrzymanie piłki ręką w polu karnym sedzia wskazał na jedenasty metr a radomianin grający w barwach Polonii Adrian Nowosadko zabawił się w stulu "Panenki" z naszym bramkarzem i umieścił piłkę w siatce.My stworzyliśmy tylko jedną -Indywidualnie Patryk Węglicki w rogu pola karnego ograł trzech obrońców idealnie wyłożył piłkę Wiktorowi Żurkowi,który stojąc metr od bramki nie trafił w futbolówkę.
Druga połowa to zupełnie odmieniona ekipa Broniarzy.Zaczęło się obiecująco bo już w drugiej minucie tej części gry Adrian Dąbrowski nie trafia w bramkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem,Polonia nie zostaje dłużna i w 40 minucie przy kolejny raz biernej postawie naszych obrońców zawodnik "Czarnych Koszul" na szczęście nie trafia do bramki.To było ostatnie ostrzeżenie dla Naszego zespołu. W 45 minucie sędzia dyktuje rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Kamil Kumoch pewnym, mocnym strzałem w środek bramki pokonuje bramkarza.Dostajemy wiatru w żagle.Wreszcie walczymy,narzucamy swój styl gry,dążymy do uzyskania co najmniej remisu. Taką Broń chciałoby się zawsze oglądać.Polonia odgryza się pojedyńczymi akcjami,ale to my tym razem tworzymy ich więcej.W 60 minucie udaje się wyrównać.Kolejny rzut wolny w wykonaniu Kumocha.Niemal z połowy boiska Kamil posyła piłkę wprost na głowę wbiegającego w pole karne Kacpra Kepki który głową zdobywa wyrównanie. Dalsze minuty to walka chłopaków o zwycięstwo, napędzeni zdobytymi golami "idą" po trzeciego gola. I go zdobywają!!! W 68minucie ponownie Kumoch,ponownie rzut wolny tuz przed polem karnym i strzał Kamila tym razem po ziemi pod podskakującym murem.Bramkarz pokonany.Po końcowym gwizdku wielka euforia wśród chłopaków i rodziców. Wygrywamy mecz,w którym po pierwszej połowie cieżko było nawet wierzyć że bedziemy mieć jakieś punkty. Ogromny charakter chłopaków i kolejny raz stałe fragmenty gry pozwoliły jednak zdobyć i to trzy.Brawo!!! Brawo !!!
W przerwie meczu odbyły się konkursy dla zawodników rezerwowych i kibiców a drobne nagrody ufundowała firma WOSZTYL UBEZPIECZENIA która był sponsorem dzisiejszego meczu.DZIĘKUJEMY