Czwartej porażki doznaliśmy w piatym meczu EkstraLigi. Pokonał nas zespół SEMPA, a bramkę zdobył Wojtek Kokoszewski pewnie egzekwując rzut karny w 67 minucie.
Mimo porażki to był dobry mecz w wykonaniu Naszych chłopców. Myślę że najlepszy z dotychczasowych. Bardo mocno weszliśmy w ten mecz.Agresywnie w środku pola i juz pierwsza akcja,po odbiorze piłki mogła zakonczyć się sukcesem kiedy to Kamil Kumoch mając piłkę na 27metrze zauważył wysuniętego bramkarza i posłał loba pod poprzeczkę,ale bramkarz zdołał przenieść piłkę nad bramką.W odpowiedzi SEMP w 8 minucie przeprowadził swietną akcję na prawym skrzydle,ale wycofana na 6 metr piłka została zbyt lekko uderzona przez napastnika i Dominik sobie z tym strzałem poradził bez problemu. 9 i 12minuta to dwa strzały Filipa Krajewskiego,ale oba minimalnie niecelne. Po 15 minutach gry Warszawianie opanowali środek boiska i zaczęła zaznaczać się ich przewaga w środku pola. Nasi defensywni pomocnicy mieli problem z poprawnym ustawianiem się, bardzo dużo rzutów wolnych miała ekipa z Ursynowa w obrębie naszego pola karnego,nie nadąrzaliśmy i ratowaliśmy się faulami,na szczeście Kokoszewski żadnego z nich nie zamienił na gola.Dopiero w 26 minucie odpowiedzieliśmy groźną akcją. Kumoch ze skrzydła dogrywał do Kraja na 3metr,ale piłka niestety trafiła Filipa w rękę i było po akcji,szkoda że nie w nogę bo mogłaby wpaść do bramki gości.W tym okresie gra się wyrównała.
Druga połowa zaczęła się od wyśmienitej sytuacji dla SEMPA, nasi obrońcy zdrzemnęli się z oceną lotu długiej piłki i zawodnik gości wyszedł sam na sam z Kędziem,ale świetna interwencja naszego bramkarza uratowała Nas przed stratą bramki. W 43min i 46 min ,znów Wojtek Kokoszewski zaznaczył swoja obecność na boisku,najpierw posłał piłkę z kolejnego rzutu wolnego z 16 metra tuż nad poprzeczką, a trzy minuty poźniej popisał się indywidualną akcją po której piłkę z linii bramkowej wybił na rzut rożny tym samym Nas ratując Kuba Lichwierowicz, Po rzucie rożnym i krótkim rozegraniu ponownie groźnie strzelał , ale bardzo dobrą interwencją popisał się nasz bramkarz i do spółki z Maćkiem Kenclem wyratowali tą sytuację.My w tym czasie poważnie nie zagroziliśmy gościom z Ursynowa,jakiś niecelny strzał Kraja,Hebda strzelał głowa po rzucie rożnym,ale też niecelnie. To wszystko na co było nas stać w ofensywie w tym fragmencie gry. 66 i 67 minuta to goście groźnie kontrują. W pierwszej akcji Kedziu jeszcze łapie strzał z 18 metra,ale juz nastepna akcja gości konczy się rzutem karnym i strata gola przez nasz zespół. Tak naprawdę to wiele innych akcji SEMPA powinno sie zakończyć stratą bramki,na pewno nie ta. Długa piłka na nasze przedpole za linię obrońców do szybkiego napastnika ,który uprzedza Domina a zmierzającą do bramki piłkę Igor Klimer zatrzymuje nie widząc innego wyjścia ręką i sedzia nie ma wyjścia dyktując rzut karny i karząc naszego obrońcę bezpośrednią czerwoną kartką. Rzut karny na gola zamienia Kokoszewski ale Kedziu znów był blisko z obroną,podobnie jak w meczu z Legią.Tym razem jeszcze się nie udało. Ostatnie minuty to niestety grając jednego mniej nie zagrażamy bramce gości i musimy przełknąć gorycz porażki. Mimo porazki to był niezły mecz,wreszcie ustrzegliśmy sie katastrofalnych błędów w obronie, ale mankamentów dużo w grze. Za tydzień czeka Nas kolejny mecz z serii być albo nie być czy jak kto woli za 6 punktów. Wyjeźdzamy do Płocka na bardzo małe naturalne boisko gdzie pewnie bedzie"kociołek" .Chłopaki głowy do góry, dzis nie było źle.