Powrót kontuzjowanego kapitana Gromu Sylwestra Trześniewskiego!
Niedziela, 23 sierpnia 2015 r.- był to wyjątkowy dzień dla naszego klubu. Po pierwsze, w rozgrywkach B klasy zadebiutowała nasza druga drużyna. Po drugie, do składu Gromu powrócił po bardzo długim okresie kontuzji nasz kapitan- Sylwester Trześniewski!
Mecz rozpoczął się dla nas idealnie. W 3 minucie na indywidualną akcję zdecydował się nasz wychowanek Kuba Matusiak. Przedryblował trzech obrońców i bardzo przytomnie wyłożył piłkę nadbiegającemu Lawrencowi Mendy. Ten zdecydował się na techniczny strzał i 1-0!
W kolejnych minutach mieliśmy jeszcze wiele dogodnych sytuacji na strzelenie bramki, jednak gole nie padły. Nie potrafiliśmy wykorzystać błędów gospodarzy, ani nawet trzech sytuacji sam na sam… Mieliśmy również kilka rzutów rożnych, ale nie potrafiliśmy wykończyć celnym strzałem licznych dośrodkowań.
Później niestety nastąpił słabszy okres w naszej grze - było zbyt wiele indywidualnych prób poszczególnych zawodników, z których nie było dla zespołu żadnego pożytku. Narastała tylko frustracja, każdy z zawodników dostających piłkę chciał pokazać jak wspaniałym jest dryblerem.
Zostaliśmy skarceni za to w 35. minucie, gdy po przypadkowym długim zagraniu błąd w komunikacji naszych obrońców i bramkarza wykorzystał napastnik gospodarzy i zrobiło się 1-1.
W drugiej połowie w naszych szeregach pojawili się na boisku Sylwester Trześniewski i Artur Trojanowski, którzy wnieśli dużo pozytywnej energii do gry naszego zespołu, zwłaszcza nasz powracający kapitan. Świetnie radziła sobie kierowana przez Roberta Kędziora defensywa, gdzie bardzo jasną postacią był występujący na co dzień w pierwszej drużynie Maciek Glaubert, który z wielką przyjemnością podjął walkę z twardo grającymi zawodnikami gospodarzy.
W 48. minucie po faulu na popularnym "Serniku" mieliśmy rzut wolny przed polem karnym. Do piłki podszedł Kamil Janowicz, sprytnie nad murem podał do Mateusza Szarpaka, który pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i mieliśmy 2-1!
Worek z bramkami się otworzył. W 63 minucie Sernik przytomnie wyłożył piłkę Matusiakowi, ten dostawił nogę i było 3-1!
W 70. minucie na boisku za Kamila Janowicza pojawił się Marcin Lisiak, również wracając do futbolu po dłuższej przerwie.
W 80 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Kuba Matusiak, wpadł w pole karne i pewnym strzałem podwyższył nasze prowadzenie na 4-1. W doliczonym czasie gry, dobre podanie Lawrenca do Mateusza Szarpaka i 5-1!
Poobijani i ponaciągani po twardej grze na równie twardej murawie, ale szczęśliwi, opuszczaliśmy boisko Ołtarzewa po pierwszym naszym zwycięstwie w B klasie! Kilku zawodników pokazało, że zależy im na szansie w pierwszym zespole i takimi występami na pewno do tej szansy się przybliżają.