Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy mecz się odbędzie. KS Łabędnik nie mógł zebrać składu. Zaatakowliśmy i jużw 3 minucie było 1:0 dla nas po golu Dawida Lisa. Byliśmy lepsi i kontrolowaliśmy spotkanie. W 30 minucie sędzia dyktuje dla nas rzut karny za celowe zagranie ręką. Do piłki podchodzi kapitan Andrzej Piróg i niestety nie trafia W tym momencie, jakby uszło z nas powietrze, gra się nie kleiła. Natomiast Łabędnik dostał skrzydeł i kilkakrotnie groźnie skontrował.
Druga połowa rozpoczęła się słabo. Po jednym z rzutów rożnych tracimy bramkę i jest 1:1, a za chwilę po kolejnych błędach w obronie jest już 2:1 dla gospodarzy, Tracimy piłki, niecelnie podajemy. Tak nie powinniśmy grać. Za niebezpieczne zagranie tracimy jeszcze Marcina Bielskiego i gramy w 10 - kę.
Zaczęliśmy się budzić, bo nie było czego już bronić. W 90 minucie po kolejnym faulu do rzutu wolnego podchodzi kapitan Andrzej Piróg i strzela bramkę z ponad 20 metrów. Bramkarz gospodarzy nie popisał się w tej sytuacji. Mamy 2:2 i za chwilę koniec meczu.
Słaby mecz w naszym wykonaniu. Nie powinno takich być, Nie można lekceważyć rywala. Dobrze, że udało się uratować chociaż 1 punkt.
Dziękujemy serdecznie kibicom za wsparcie drużyny mimo fatalnej pogody.