Spotkanie rozpoczęło się od bardzo agresywnej gry LEX Kancelarii, od pierwszego gwizdka zawodnicy ruszyli do ataku a po straconej piłce zakładali pressing tuż pod samą bramką rywali. Można było się domyśleć, że trener dał w szatni wyraźny sygnał aby poćwiczyć ten element gry. Pierwsza groźna akcja, która powinna zakończyć się naszym golem to strzał z kilku metrów Klima, który to dobijał odbity przez bramkarza strzał Ząbka. Po kilku próbach ciekawych wymian piłki między naszymi zawodnikami do głosu doszli rywale. Jeden z nich zdecydował się na uderzenie prawie z połowy boiska. Piłkę lecącą w okienko bramki odbił jednak Zachariasz. W odpowiedzi nasz zespół wyszedł na prowadzenie. Po świetnie rozegranym rzucie wolnym na czystej pozycji znalazł się Nocoń i bez problemu skierował piłkę do bramki. Prowadzenie tylko dodatkowo pobudziło naszych zawodników. W przeciągu następnych minut kilkukrotnie próbowali strzałami z dystansu pokonać bramkarza rywali. Przewodził w tym uderzający najczęściej - Ząbek. Najbliższej podwyższenia prowadzenia był jednak Pater, który po odegraniu od Ciałowicza trafił w poprzeczkę. Rywale na nasze zmasowane próby strzałów odpowiedzieli jednym - skutecznym z rzutu wolnego, który doprowadził do remisu 1:1. Ich radość nie trwała długo gdyż będący ostatnio w bardzo dobrej formie Adam Wędzony znalazł się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i dobił odbity przez obrońców strzał Ślęczki. Przed przerwą LEX Kancelaria zdążyła jeszcze podwyższyć wynik, tym razem w zamieszaniu podbramkowym rywal trafił do własnej bramki. Pierwsza połowa skończyła się zatem wynikiem 3:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się do dalszych prób pressingu ze strony podopiecznych Miłosza Kocota. Rywale mieli wielkie problemy aby wyjść z własnej połowy. Taka gra szybko przełożyła się na kolejne dwie bramki. Obie zdobył Robert Ślęczka. Pierwszą po uderzeniu z kilkunastu metrów odbitym od słupka bramki rywali a drugą po odbiorze piłki i asyście od Daniela Klima już z bardzo bliskiej odległości. Wynik 5:1 uspokoił wyraźnie grę. Nasi zawodnicy starali się zgodnie z podpowiedziami trenera długo grać piłką gdy wejdą w jej posiadanie. Dodatkowo takie prowadzenie pozwoliło szkoleniowcowi naszego zespołu wprowadzić do gry wszystkich zawodników. Swoje szansę na pokazanie się dostali Łakomy oraz Piwowarski. Ten drugi mógł zaliczyć bardzo ładną asystę piętą, jednak strzał Ślęczki odbił bramkarz. Wynik do końca spotkania już nie uległ zmianie.