Teleszyna Przykona
Teleszyna Przykona Gospodarze
0 : 0
0 2P 0
0 1P 0
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz Goście

Bramki

Teleszyna Przykona
Teleszyna Przykona
Psary
90'
Widzów:
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Teleszyna Przykona
Teleszyna Przykona
Brak danych
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz


Skład rezerwowy

Teleszyna Przykona
Teleszyna Przykona
Brak dodanych rezerwowych
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz

Sztab szkoleniowy

Teleszyna Przykona
Teleszyna Przykona
Brak zawodników
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
Imię i nazwisko
Franciszek Robaszewski Kierownik drużyny
Mariusz Żurawicz Trener

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Pietrzak

Utworzono:

10.04.2017

W niedzielnym meczu w Psarach Baszta Przedecz jedynie zremisowała z Teleszyną Przykona 0-0. Spotkanie to było kwintesencją najniższych lig polskich, gdzie długie wybicia były głównym narzędziem operowania piłką. Niestety nasi zawodnicy nie potrafili uspokoić gry i wdali się w bezsensowną kopaninę, z której nic nie wynikało. Szkoda tym bardziej, że dosłownie kilka prób sprowadzenia piłki do ziemi owocowało wrzutkami z boku boiska. W całym spotkaniu oddaliśmy zaledwie trzy strzały, a żaden nie był skierowany w światło bramki.
W pierwszej połowie długą piłkę utrzymał przy sobie Barański, zwiódł obrońcę i silnie dośrodkował wzdłuż bramki, gdzie znajdował się Mateusz Tyde. Niestety Mateusz nie zdołał uderzyć piłki głową w światło bramki. Jeszcze w podobnych dwóch sytuacjach tego samego próbował Barański, najpierw niecelnie zagrywał do Dorabiały, a potem skiksował prawą nogą. Gospodarze mieli groźną sytuację w początkowej fazie meczu, jednak z linii wybijali nasi obrońcy.
W drugiej połowie gra wyglądała jeszcze gorzej, a najlepszą sytuację do gola mieli gospodarze. Mając połowę bramki odsłoniętej zawodnik Przykony uderzył w ręce wracającego Karolaka. Dla nas najlepszą sytuacją do objęcia prowadzenia był rzut wolny, z którego wrzutka na długi słupek wylądowała na głowie Tomka Krawieckiego. Niestety bramkarz Teleszyny zdołał lekko trącić piłkę, przez co nasz stoper zmylony nie zdołał trafić czysto w futbolówkę, nie mając już w bramce żadnej przeszkody do pokonania.
W kolejnym spotkaniu nie tracimy bramki, ale nie można powiedzieć nic dobrego o dyspozycji naszej drużyny. Wszystkie akcje zaczynały się od prowadzenia piłki zamiast jej podania. Brakowało jakiegokolwiek pomysłu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości
Shoutbox
Dołącz do rozmowy ?