Duża stawka rywalizacji spowodowała, że początek był bardzo chaotyczny z obu stron. Żadna z drużyn nie potrafiła wykreować sobie dogodnej sytuacji, tempo meczu było co prawda wysokie ale ofensywne akcje rozbijały się oki obronne poszczególnych drużyn. W zespole naszych rywali indywidualną akcję próbował przeprowadzić Armatys ale został zablokowany przez Korzeniowskiego, w odpowiedzi Czech chciał dograć do Przeniosły ale piłkę przechwycił bramkarz Unihutu. Swojego szczęścia strzałem z daleka szukał Musiał ale piłka minęła słupek.Pierwszą poważną interwencję broniący dziś naszej bramki Machlowski zanotował w siódmej minucie po strzale Rysia. Niespełna sześćdziesiąt sekund później Czech zagrywa prostopadłą piłkę do Wędzonego prawie przez całe boisko a Adam wykorzystuje to podanie zamieniając je na bramkę. Vice lider tabeli pragnął natychmiastowo odpowiedzieć na nasz cios. Piłkę z prawej strony boiska otrzymał Podgórski, zdecydował się na indywidualną akcję, zszedł z piłką do środka boiska i uderzył na bramkę zmuszając do kolejnej interwencji Machlowskiego. Następne kilka minut przebiegło ponownie na przerywanych próbach skonstruowania akcji po obu stronach. W międzyczasie gra się zaostrzyła, doszło do kilku fauli. Tak podgrzana atmosfera doprowadziła w ostateczności do czerwonej kartki otrzymanej przez Kamila Kupca. Nasz zespół przez dwie minuty grał w przewadze 4 vs 3, stworzył sobie w tym czasie jedną dogodną sytuację kiedy to strzał Leszczaka odbił Mytych. Dwie minuty przed końcem pierwszej części swoją najlepszą sytuację mieli zawodnicy Unihutu. Jakub Podgórski wyłuskał piłkę spod nóg Marcina Czecha i znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Machlowski, który popisał się świetną interwencją i uratował nasz zespół od straty bramki dzięki czemu na przerwę schodziliśmy przy minimalnym prowadzeniu.
Druga połowa rozpoczęła się od wzmożonych ataków rywali. Najpierw wbicie piłki w nasze pole karne zablokował Musiał a kilkanaście sekund później Nocoń zatrzymał piłkę zmierzającą do naszej bramki. W odpowiedzi Leszczak złamał akcję do środka, uderzył na bramkę, piłka jednak odbiła się od słupka i wyszła na aut. Mecz z każdą minutą nabierał rumieńców. Unihut atakował co raz mocniej. Próbę wbicia piłki przez Antona zablokował Leszczak, następnie Armatys uderzył wprost w Machlowskiego. Po drugiej stronie parkietu dwójkową akcję przeprowadzili Korzeniowski z Wędzonym, którą wykończył ten drugi podwyższając nasze prowadzenie. Dwie minuty później Czech podał do Noconia a ten pewnie wpakował piłkę do bramki Unihutu powiększając jeszcze bardziej naszą przewagę. Nocoń rozgrywał wczoraj bardzo dobre zawody po obu stronach parkietu. Minutę po zdobyciu swojej bramki zablokował strzał Rysia. Rywale starali się przyśpieszać grę i jak najszybciej konstruować swoje akcje ofensywne. Jednak ta nadgorliwość w pewnym momencie poszła za daleko. Filipczak został ukarany czerwoną kartką i nasz zespół ponownie grał w przewadze jednego zawodnika. Podobnie jak podczas przewagi w pierwszej połowie wypracowaliśmy sobie jedną dogodną sytuację, którą jednak wybronił Mytych. Nadzieje w serca zawodników vice lidera wlał w 38 minucie Podgórski, który trafił do siatki wprost z rzutu wolnego. W ostatniej minucie spotkania wynik ustalił Wędzony kompletując tym samym hat-tricka.