W ostatni dzień maja, w dzień Bożego Ciała, nadarzyła się okazja do odrobienia ligowych zaległości i mogliśmy pojechać na mecz z Interem Woźniki-Sieradz. Mecz pierwotnie miał odbyć się podczas pierwszej wiosennej kolejki, jednak aura nie pozwoliła na rozegranie spotkania. Jesienią graliśmy z Interem i wygraliśmy u siebie 5:1, a swoje strzeleckie show rozpoczął wówczas Artur Witczański, który zdobył pięć bramek. Nasi przeciwnicy w rundzie wiosennej mieli wyrównany bilans – 4 zwycięstwa, 3 remisy i 4 porażki. Hetman pojechał na ten mecz umocniony sześcioma kolejnymi zwycięstwami i chciał podtrzymać zwycięską passę. Jednak trzeba było wykonać ciężką robotę na boisku, gdzie należało spodziewać się dobrze dysponowanego rywala. W porównaniu z ostatnim meczem do składu wskoczył Krystian Stępień, który zastąpił Patryka Małkowskiego.
Początek pierwszej połowy toczył się spokojnie, gdzie Hetman rozgrywał swoje akcje spokojnie po ziemi tworząc przy tym pierwsze okazje strzeleckie. Jednak najczęściej były to niecelne próby strzałów z dystansu, bądź za lekkie strzały, z którymi nie miał problemów bramkarz Interu. Kilka strzałów musiał jednak parować na rzut rożny i jeden z nich mógł zakończyć się dla Hetmana szczęśliwie, gdy obrońca gospodarzy próbując wybić piłkę zrobił to na tyle niefortunnie, że piłka zmierzała w okienko swojej bramki. Doskonałym refleksem wykazał się jednak golkiper Interu. Nasi przeciwnicy odgryzali się próbami z dystansu, jednak bez skutku. W 25. minucie piłkę wyłuskał przeciwnikowi Łukasz Walewacz i od razu zdecydował się na strzał z około 30 metrów. Piłka uderzona przez Łukasza prostym podbiciem leciała tuż nad murawą, odbiła się od słupka i nasz środkowy pomocnik mógł cieszyć się z czwartej bramki w tym sezonie. Bramka ta wprowadziła więcej spokoju i pewności w poczynania Hetmana. Inter zaś grał ambitnie i na granicy faulu i w 35. minucie po brzydkim faulu na Marcinie Maliszaku sędzia podyktował rzut wolny. Piłkę ustawił Walewacz i posłał crossowe podanie w pole karne zawodników z Woźnik, a tam niepilnowany Studziński zagrał głową wzdłuż piątego metra do również niepilnowanego Stępnia, a ten skierował piłkę do pustej bramki. Kolejna bardzo ładna bramka Hetmana - dla Krystiana piąta w tym sezonie. Mamy 2:0. Niestety w końcówce dostajemy bramkę do szatni. Nieporozumienie między Bartkiem Cajglerem i Andrzejem Koziarą wykorzystał napastnik Interu. Kuba Matusiak był bez szans. Szkoda tej bramki, ponieważ Hetman rozgrywał dobre 45 minut, a przeważaliśmy głównie w powietrzu, gdzie piłki głową zgarniał Kamil Studziński oraz nasza czwórka defensorów.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z jedną zmianą. Wiktora Ucińskiego zastąpił Patryk Małkowski, który już kilka minut później miał swoją okazję na bramkę, jednak jego strzał powędrował tylko w boczną siatkę. Był to sygnał, że Hetman nie zadowolił się jednobramkowym prowadzeniem, lecz z biegiem czasu po zmianach poprawiła się gra Interu, którzy coraz częściej znajdowali się na połowie Hetmana. Jednak kończyło się to na nieudanych próbach - albo dobrze spisywała się nasza obrona, która blokowała strzały, albo dobrze na przedpolu grał Matusiak. W 60. minucie na boisku pojawił się Łukasz Mielczarek, który zastąpił Krystiana Stępnia. Dla Łukasza był to dopiero pierwszy mecz w tej rundzie. Cieszy jego powrót po kontuzji. Po wejściu na boisko miał dwie dobre sytuacje do strzelenia bramki, ale raz został zablokowany, a raz dobrze interweniował bramkarz Interu. W 70. minucie zmiana nastąpiła również na prawej obronie, gdy Marcina Maliszaka zastąpił Dawid Papuga. Jak się okazało, była to kluczowa zmiana dla późniejszych wydarzeń na boisku. Ale najpierw po bardzo dobrej wrzutce Walewacza z rzutu rożnego dobrze znalazł się Artur Witczański, który strzałem głową podwyższył wynik na 3:1. Dla Artura to już 29 bramka w sezonie, a dla Łukasza 16 asysta! Po trzeciej bramce do ataków ambitnie przystąpił Inter. I już w 85. minucie mieli doskonałą okazję po rzucie rożnym. Strzał głową zmierzał do pustej bramki, jednak dobrze ustawiony Papuga uratował Hetmana przed stratą gola! Za chwilę na boisku pojawił się Jakub Ochocki i Rafał Kępa, którzy weszli za Matynię oraz Witczańskiego. W 90. minucie dalej były emocje. Faul w polu karym popełnił Papuga. Rzut karny zamieniony na bramkę i mamy znowu już tylko jednobramkowe prowadzenie. Szczęśliwie dla Hetmana, pomimo nerwówki i czterech minut doliczonych do regulaminowych 90, wynik nie uległ zmianie. Siódme zwycięstwo z rzędu stało się faktem!
Byliśmy świadkami ciekawego meczu okraszonego twardą grą i ładnymi bramkami Hetmana. Jednak nie ustrzegliśmy się błędów i dwie bramki były prezentami dla Interu. Już w sobotę kolejne starcie, a naszym przeciwnikiem będzie Victoria Szadek. Spodziewamy się trudnego meczu, ponieważ Victoria prezentuje dobrą formę na wiosnę. Będzie to kolejny mecz wyjazdowy, jednak zapraszamy na niego naszych kibiców. Wyjazd o godzinie 15:00 spod Urzędu Gminy.