Znów sędzia w roli głównej...
Emocjonujące spotkanie na wyjeździe rozegrali chłopcy z rocznika 2006, którzy nieznacznie przegrali z Prochem Pionki 0:1. Już pierwsza akcja naszego zespołu mogła zakończyć się bramka, niestety nie wykorzystał jej Bartek Sowiźrał będąc sam na sam z bramkarzem. Wówczas na pewno nikt z nas nie przypuszczał, że doznamy porażki. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, a tak po bardzo prostej stracie w środku boiska to gospodarze cieszyli się ze strzelonej bramki. Do przerwy graliśmy ze spuszczona głową bez pazura. Po przerwie wyszła odmieniona drużyna. Gra częściej toczyła się na połowie gospodarzy. Wypracowaliśmy sobie także zdecydowanie więcej okazji do zdobycia bramki, ale w decydujących momentach byliśmy nieskuteczni. Na pewno na wolę walki z obu stron nie można było narzekać i byliśmy świadkami bardzo emocjonującego spotkania, w którym losy wyniku ważyły się do ostatnich sekund pojedynku.
Znów praca sędziego, niweczy wysiłek dzieciaków - nie uznana prawidłowo strzelona bramka dla nas (Bartek przejmuje piłkę, mija dwóch zawodników, strzela bramkę, a sędzia odgwizduje spalonego – na pytanie, dlaczego nie zrobił tego od razu, stwierdził „że musiał to sobie ułożyć w głowie” – nie można w ten sposób krzywdzić dzieci!). Wychodzący z boiska rodzice z drużyny przeciwnej potwierdzili, że spalonego nie było. Do końca sezonu zostało jeszcze 2 kolejki trzymamy kciuki za naszych chłopaków, aby te mecze były zwycięskie.
Proch Pionki - Młodzik 1:0 (1:0)
Młodzik zagrał w składzie: Miturski - Karolak, Bilski, Matuszewski, Wielgus - Tuzinek, Kapciak - Wojciechowski Sowiźrał oraz Kapusta, Dworakowski, Cichawa, Kunert, Głowacki, Jeżak.
Komentarze