Termin spotkania nie sprzyjał - wyrwane ze świątecznych przygotowań zawodniczki obu ekip musiały szybko dostosować się do panujących warunków. Szybciej zrobiły to przyjezdne, które przejęły kontrolę nad spotkaniem. W 12 minucie po świetnej dwójkowej akcji Smolińska - Czuraj, ta pierwsza wypatrzyła nabiegającą w pole karne Wąsowską, która została sfaulowana przy przyjęciu piłki i sędzia nie wahając się ani chwili wskazał na wapno. Do piłki podeszła Marta Walczak i pewnym strzałem pokonała bramkarkę gospodyń. Akademiczki idąc za ciosem stwarzały kolejne podbramkowe akcje, brakowała wykończenia, aż do 26 minuty. Na 2:0 podwyższyła Wąsowska wykorzystując dobre podanie debiutującej na II ligowych boiskach kolejnej młodziutkiej wychowanki - Aleksandry Mielniczuk. Gospodynie zagrażały bramce przyjezdnych głównie po stałych fragmentach gry i właśnie po rzucie wolnym - śliska piłka spłatała figla Nikisz, a napastniczka gospodyń z najbliższej odległości wpakowała piłkę do siatki.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian. Na śliskim i grząskim boisku trudno było o ciekawe wielo-podaniowe akcje. W drugiej części gry gospodynie dążyły do zdobycia gola wyrównującego, jednak przyjezdne umiejętnie się broniły, umiejętnie oddalając grę od swojej bramki. Swoimi dobrymi interwencjami pomogła też Zuzanna Nikisz. Ciekawa sytuacja miała miejsce po tym jak sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni z pola karnego za zbyt wysoko uniesioną nogę bez kontaktu z przeciwnikiem - po bezpośrednim uderzeniu piłka wpadła do siatki, ale przecież był to rzut wolny POŚREDNI i przytomność umysłu zachowała Nikisz, która widząc, że nikt piłki nie dotknął puściła ją do bramki. Gospodynie fetowały zdobycie gola i dopiero po chwili zorientowały się, że przyjezdne prowadzą akcję na ich bramkę. Na 3:1 mogła podwyższyć Laura Czuraj, jednak najpierw nie wykorzystała podania Wąsowskiej, a potem w kolejnej sytuacji sam na sam z bramkarką DAF Magdaleną Zielińską, górą była piłkarka gospodyń. W 88 minucie na placu gry za Aleksandrę Mielniczuk pojawiła się Patrycja Marciniak. W związku z przerwami w grze do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył aż 5 minut. Kolejną zmianę przygotowały Akademiczki za rozgrywającą bardzo dobry mecz Jagodę Stokowiec, przygotowana do wejścia była Kaja Dąbrowska, jednak sędzia nie pozwolił już na przeprowadzenie zmiany. Druga część spotkania zakończyła się więc bezbramkowym remisem, a całe spotkanie zwycięstwem 2:1!
Zawodniczki DAF zostawiły na boisku dużo zdrowia, ale to piłkarki przyjezdnych kontrolowały spotkanie i zainkasowały 3 punkty. Należy zaznaczyć, że w zespole Akademiczek udany debiut zaliczyła również Joanna Trzcińska, a na pierwsze minuty na placu będzie musiała jeszcze poczekać Urszula Salawa.