Początek spotkania przebiegał pod dyktando naszego zespołu. Pierwszy groźny strzał oddał Marcin Czech po odegraniu Adriana Patera. Niecałą minutę później Wędzony po podaniu Przeniosły uderzył za lekko by zaskoczyć bramkarza rywali. Ci obudzili się na dobre w piątej minucie gdy po raz pierwszy zagrozili naszej bramce oddając groźny lecz niecelny strzał w jej kierunku. Skomasowana obrona Probudu nie pozwalała przebić się pod bramkę przez co podopieczni Miłosza Kocota próbowali uderzeń z dystansu. Ósma minuta to strzał Korzeniowskiego z pod linii bocznej, który z problemami ale jednak łapię bramkarz. Okres między dziesiątą a dwunastą minutą spotkania to wzorowa gra naszych rywali, która skutkuje zdobyciem przez nich trzech bramek. Najpierw ich zawodnik dokłada nogę po zagraniu z lewej strony trafiając do siatki obok bezradnego Zachariasza, następnie kolejny z nich wykorzystuje sytuację 1v1 trafiającym tym razem obok "skracającego kąt" Janka aby za kilkanaście sekund ponownie trafić do bramki dobijając strzał odbity przez naszego bramkarza. Trzy bardzo szybkie ciosy zadane przez rywali mocno zachwiały grą naszego zespołu. Dopiero w szesnastej minucie Ślęczka strzałem z dystansu zdobył pierwszą bramkę dla LEX Kancelarii dając sygnał do ataku. W ostatnich sekundach połowy mogliśmy zdobyć jeszcze kontaktową bramkę ale piłka po strzale Marcina Czech odbiła się od słupka bramki. Na przerwę schodziliśmy zatem z dwu bramkową stratą.
Oczywistym było, że przez drugą część spotkania to nasz zespół będzie musiał być więcej przy piłce, tworzyć sytuację tak aby spróbować nadrobić straty przez co będzie narażał się na kontry rywali. Pierwsza z nich miała miejsce trzy minuty po wznowieniu gry. Napastnik rywali znalazł się sam na sam z broniącym dostępu do naszej bramki w drugiej połowie Machlowskim i na szczęście przegrał pojedynek z naszym zawodnikiem. W odpowiedzi na dwójkową akcję zdecydowali się Pater z Czechem, po wymianie trzech szybkich podań ten drugi uderzył na bramkę ale ponownie zabrakło mu szczęścia i trafił w słupek. W dwudziestej siódmej minucie wszystko zakończyło się już po myśli zawodników ze Słomnik. Kolejna akcja tej samej dwójki tym razem zamieniona na gola przez Patera. Niestety minutę później rywale ponownie odskakują na dwie bramki. Po wybiciu piłki z autu ich zawodnik popisuje się szybkim, instynktownym strzałem "ze szpica" i pokonuje Machlowskiego. Kolejne kilka minut to brak pomysłu LEX Kancelarii na sforsowanie obrony rywali, trener Kocot w 32 minucie widząc to zdecydował się na grę w przewadze. Dwie minuty po tym bramkarz rywali wykorzystał to trafiając przez całe boisko do pustej bramki, kolejne sto sekund później podobnie uczynił zawodnik z pola, który po przejęciu skierował piłkę do naszej bramki podwyższając wynik spotkania na 6-2. Nasz zespół walczył tak jak zawsze do końca i zdobył jeszcze dwa gole, których autorami byli Przeniosło oraz Czech. Były to jednak jedynie bramki honorowe, które nie wpłynęły na losy spotkania.