Ossa Biskupiec - Lider Złotowo

W sobotnie popołudnie na boisku w Bielicach zmierzyliśmy się z zespołem Lidera Złotowo wygrywając pewnie 4:1! Na początku meczu po raz ostatni oddaliśmy hołd zmarłemu Jackowi minutą ciszy po czym zaczął się mecz. Od pierwszych minut widać było chęć narzucenia swojego stylu gry przez naszych piłkarzy. Już w 10 minucie udało się tą przewagę udokumentować zdobywając pierwsza bramkę tego spotkania. Z prawej strony popędził Daniel Lewandowski, który popisał się idealnym dośrodkowaniem wprost na głowę Dominika Korzeniaka i mamy 1:0! W dalszej części meczu dalej przeważamy i stwarzamy sobie dogodne sytuacje. Pod koniec pierwszej połowy a dokładnie w 39 minucie mamy rzut rożny. Dośrodkowanie Artura Rozumiakini na krótki słupek, w idealnym miejscu znajduję się ponownie Dominik Korzeniak i chytrym strzałem tuż przy słupku strzela druga bramkę. Do końca pierwszej połowy już nic ciekawego się nie wydarzyło. Schodzimy na przerwę. ( z niebezpiecznym wynikiem 2:0 jak to mawia trener Czesław Michniewicz J ) Drugą część rozpoczynamy bez zmian. Zaraz na początku dochodzi do pechowej sytuacji z udziałem bramkarza i obrońcy drużyny gości. Bramkarz tak niefortunnie wypiąstkuję piłkę że trafia w głowę swojego zawodnika. Niestety bramkarz gości musiał opuścić boisko z „widoczną” kontuzją dłoni i nie mógł kontynuować meczu, natomiast obrońca po krótkim czasie wrócił na boisko. W między czasie mamy zmianę u przyjezdnych, kontuzjowanego bramkarza zmienia zawodnik z pola, ponieważ zespół ze złotowo przyjechał w okrojonym składzie. No ale wróćmy do meczu. 60 minut i zmiany w naszym zespole i to 3, schodzi Jakub, Artur i Patryk, wchodzą Michał, Kamil i Dominik. W 72 minucie mamy podwyższenie wyniku po pięknym strzale Bartka Szwarackiego w same okienko bramki. Kolejne zmiany schodzi Dominik Korzeniak wchodzi Adam. 75 minuta bramka dla przyjezdnych. Rzut rożny, dobre dośrodkowanie i obrońca gości pakuje piłkę do siatki. Kolejne zmian u Nas. Schodzi Wiesław i Daniel wchodzi Dominik i Tomek. 80 minuta i pada druga bramka dla gości jednak sędzia tego meczu słusznie nie uznaję bramki ponieważ zawodnik znajdował się na pozycji spalonej. W wyniku sytuacji z początku drugiej połowy sędzia spotkania przedłuża zawody aż o 9 minut. W tym czasie udaję nam się podwyższyć rezultat spotkania. Do prostopadłego podania idealnie w tempo wychodzi Dominik Jęczewski i technicznym strzałem pod ręką bramkarza pakuję piłkę do siatki. Koniec meczu! Wygrywamy 4:1!