27. kolejka to wizyta w Ruścu przedostatnich w tabeli Amatorów Zapolice. Przed meczem mieliśmy obawy, że goście po ostatnim laniu w Szadku 14:0 nie pojawią się w ogóle na meczu. I objawy te okazały się połowicznie uzasadnione - goście przyjechali w siedmioosobowym składzie i było jasne, że prędzej czy później jeden z zawodników zasymuluje uraz i tym samym dalszą niezdolność do gry - a sześcioosobowy skład oznaczałby zejście z boiska.
Do meczu przystąpiliśmy w solidnym ligowym ustawieniu, nie lekceważąc rywala. Względem ubiegłego tygodnia do bramki powrócił Jakub Matusiak, a na lewym skrzydle ustawiony został Patryk Małkowski. Na ławce rezerwowych pojawili się powracający po kontuzji kapitan Marcin Wojciechowski oraz Łukasz Mielczarek, dla którego była to pierwsza obecność w kadrze w trakcie rundy wiosennej. Nie przeszkadza to jednak Łukaszowi w dalszej obecności w czołówce klubowych statystyk - wszakże na jesieni w 13 meczach zanotował 7 bramek i 10 asyst. Jego powrót na pewno zwiastuje znaczne wzmocnienie w końcówce sezonu. Na mecz, podobnie jak przed tygodniem w Ostrowie delegowani zostali z powodu nadmiaru sobotnich meczów jedynie dwaj sędziowie - otrzymali oni wsparcie w postaci przygodnego sędziego asystenta, którym był Konrad Bednarek.
Mecz ostatecznie doszedł do skutku. Od rozpoczęcia, co nie może dziwić, na połowie rywali rozgościł się Hetman, doprowadzając co minutę-dwie do uderzenia. Nie były to jednak przekonujące próby, kilkukrotnie dobrze interweniował bramkarz gości, a precyzyjniej ujmując zawodnik z pola w znaczniku i bez rękawic. W 4. minucie dobre dogranie z lewej strony od Małkowskiego wykorzystał Artur Witczański. Sześć minut później Artur zdobył swoją drugą bramkę, wykorzystując błąd obrony po zagraniu Pawła Matyni. W 14. minucie zablokowany strzał Matyni przejął Wiktor Uciński i skierował piłkę pod poprzeczkę bramki przeciwników. Jak można było się spodziewać, minutę później jeden z zawodników gości zgłosił sędziemu swoją dalszą niezdolność do gry i tym samym sędzia zakończył zawody. Jest to o tyle zrozumiałe, że Amatorzy i tak zostaliby ukarani walkowerem 3:0, więc zaczekali aż Hetman zdobędzie trzy bramki i zrezygnowali z dalszej walki.
Szkoda, że zespół gości nie stawił się w komplecie i nie zagrał całego meczu - moglibyśmy sobie nieco poprawić bilans bramkowy, z czego korzystali inni rywale grający przeciw Amatorom. Najważniejsze jest jednak szóste z rzędu zwycięstwo i umocnienie się na szóstej pozycji. Po zakończeniu zawodów, cała 17-osobowa kadra na dzisiejszy mecz pozostała na płycie boiska i rozegrała wewnętrzny sparing dla podtrzymania rytmu meczowego.
Przed nami jeszcze tylko cztery kolejki, z czego trzy najbliższe to mecze wyjazdowe - kolejno do Sieradza (zaległy mecz 16. kolejki - Boże Ciało o 17:00), Szadku (3.06, 17:00) i Zygier (10.06, 17:00). Sezon zakończymy 17 czerwca meczem u siebie z LKS Pyszków.